Nauczycielu!

         
           Pisząc ten wpis, obstawiam, że będę do niego wracać jeszcze wiele razy w przyszłości, gdy pisane mi będzie nauczycielem zostać. Na chwilę obecną, bardziej bliska jeszcze jest mi rola ucznia i to właśnie w tę rolę teraz Cię wcielę. Nie chcę tutaj użalać się, czy obrażać nauczycieli. Chciałabym tylko zaapelować do ludzi, którzy zapomnieli, co w życiu powinno być najważniejsze.

          Otóż coraz częściej słyszę, że nauczyciel skupia się na uczniu jako przedmiocie, a nie podmiocie. Coraz częściej słyszę, że uczniowie narzekają na własnych nauczycieli i pedagogów. Dlaczego? Najczęściej padane odpowiedzi brzmiały "nauczyciel nie weźmie winy na siebie i szkołę, winni są wszyscy dookoła" oraz "udają, że problemu nie ma, bo oni mają uczyć". Dorosłemu człowiekowi ciężko porozumieć się z młodzieżą i odwrotnie. Nie umiemy rozmawiać z innymi pokoleniami, bo robimy to za rzadko. Jak wyglądają współczesne godziny wychowawcze w niektórych szkołach? Brzydko mówiąc "Róbta co chceta" zadowolony i nauczyciel i uczeń, bo i tak nie powie o swoich problemach na forum klasy. Jeżeli już dochodzi do sytuacji, gdzie godzina wychowawcza się odbywa co robi nauczyciel? Zadaje pytanie! No bystre, o ile nie jest to pytanie typu : " Czy ktoś ma jakiś problem, który chciałby omówić?" . Złudna nadzieja, że ten, kto go ma odezwie się i opowie. Ja wiem, że wychodzicie z inicjatywą, że zawsze w każdej chwili i każdy może zwrócić się do Was osobiście, ale uczniowie się boją. To nie tak, że ja tego nie doceniam, ale często zauważam, że nauczycielom to na rękę. Bo nikt jasnowidzem nie jest. 
          Dlaczego jest tak, że nauczyciel zapomina, że jego zawód to pedagog? Zapomina o pasji, o tym, dlaczego wybrał ten zawód, a nie inny? I w końcu jeżeli robimy, to co kochamy, to dlaczego nie wkładamy w to serca?
           Zwracam się do Ciebie nauczycielu, byś zawsze mógł z czystym sumieniem powiedzieć sobie, że jesteś pedagogiem, bo tego na prawdę chcesz. Że jesteś pedagogiem i codziennie dążysz do doskonalenia samego siebie oraz swoich umiejętności, bo troszczysz się o swoich podopiecznych, by poza wiedzą, jaką im przekażesz dać  im coś więcej. Dać  im człowieka, który jest bardziej doświadczony i może być autorytetem. Pokażesz mu, że życie stwarza wiele problemów, ale każdy można rozwiązać.Bo każdy jest człowiekiem, a w momentach kryzysu liczba wskazująca nasz wiek nie ma znaczenia. Bo młodzi potrzebują dorosłych, a dorośli młodych. Nauczyciel MUSI kochać to co robi i robić to na 110 %. Tylko wtedy osiągnie sukces, gdy wychowa, a nie tylko nauczy. Będąc dorosłym doskonale zdajemy sobie sprawę, że życie to nie tylko wiedza, intelekt. By być na prawdę dobrym i wartościowym trzeba czegoś więcej. I to właśnie Ty nauczycielu, z racji tego, że w szkole człowiek spędza większość czasu w najbardziej intensywnych latach życia, musisz pomóc w jego wychowaniu. By nie było z młodymi coraz gorzej, a coraz lepiej. Byśmy pomogli im przejść jak najlepiej... Bo słyszy się, że jest coraz gorzej.. Niestety...
          Czym więc jest "ta najważniejsza rzecz w życiu", o której napisałam na początku? Oczywiście CZŁOWIEK. Człowiek jest najważniejszy i o tym pamiętajmy zawsze.