Rodzina





              Jakie wartości Cię budują?


Czy zastanawiałeś się kiedyś nad jedną z wartości w życiu, dzięki której w ogóle istniejesz? Czy myślałeś kiedyś o tym w jaki sposób bytujesz w swej rodzinie i o tym ile dobrego niesie za sobą jej posiadanie? Często ludzie patrzą na różne wydarzenia z perspektywy czasu i w głowie od razu pojawiają się negatywne wspomnienia z nim związane. Ludzie często zapominają, że wszystko ma dobre i złe strony, tylko częściej skupiamy się na tych złych, niż odwrotnie (jak to mówią Polak musi ponarzekać..). Musimy nauczyć się wybierać z wszystkich przypadków plusy, by mieć dobre wspomnienia, a minusy, by nas czegoś uczyły.

Czy wyciągasz ze złych wydarzeń wnioski?

Każde złe chwile powinny być dla nas lekcją. Z każdych przykrych skutków powinniśmy wyciągać wnioski, by w ten sposób zapobiegać dalszych konfliktów. Pewnych rzeczy nie możemy uniknąć, ale na sto procent możemy załagodzić ich niekorzystne działanie.

Czy dziś zaniedbujemy relacje budowane w rodzinach od pokoleń?

Kiedyś spotkania rodzinne i tradycje były rzeczą Świętą. Dziś coraz mniej przywiązuje się do tego wagę, dlaczego? Właśnie  przez pryzmat patrzenia na problem. Dawniej problemy rozwiązywało się lepiej. O wiele częściej i efektowniej się rozmawiało. Teraz wcale nie potrzeba się kontaktować, spotykać. Wystarczy internet, telefon. Kiedy więc wracać do wspomnieć, bo jak wiadomo wszystko przemija, a one zostają? Spotkania rodzinne, choć rzadko organizowane to  najczęściej w Święta, urodziny, wesela i (uwaga) pogrzeby. Tak to dość przykre, że spotykamy ciotki, które nas pamiętają od małego, bo nie raz pilnowały, jak one to mówią, po tylu latach, że musimy im się przypominać kim jesteśmy. Ale jak to mówią.. lepszy rydz niż nic. Wykorzystujmy te chwile na maxa, wspominając wszystkie dobra jakie nas spotkały.



Rodzina to pewnego rodzaju cud. Gdy tylko się rodzimy już ją posiadamy, towarzyszy nam przez całe życie, a gdy przychodzi ten czas zakładamy tzw. swoją własną, poszerzając to grono o kolejnych członków i to jest właśnie cud. Że człowiek został stworzony dla człowieka, by nawzajem sobie towarzyszyć, by być rodziną,a  to najlepsze co można w życiu wygrać.

Wykorzystajcie chwile, które nadchodzą dla rodziny właśnie. Pamiętajcie o wartości Jej oraz Świąt, które się zbliżają i wykorzystajcie ten czas na prawdę dobrze. Nie ważne jaka jest rodzina... duża, mała, konfliktowa, czy mniej, prawdziwa, czy przybrana- JEST i chociażby dla tego warto.

Wdzięczność

"I przyjdzie taki moment, że będziemy razem i w zdrowiu, i w chorobie, i w smutku, i w radości, w złości, miłości...Zawsze, po prostu zawsze, nawet jeżeli będziemy mieli ochotę wydrapać sobie oczy, a za chwilę kochać się tak mocno i długo, że zabrakłoby nocy. Bo choćbyś nie wiem jak bardzo mnie wkurzył nigdy nie przestanę być Ci wdzięczna za to, czym mnie darzysz, czego mnie uczysz i ile jeszcze mi podarujesz..." 

Wiele uczy mnie życie. Pokazuje mi jak bolą porażki, jak cieszą sukcesy, ale przede wszystkim uczy mnie, że nie ogranicza się tylko do mnie, czyli samego siebie i posiada bardzo wiele detali, które trzeba z niego czerpać. Z dnia na dzień uświadamiam sobie co tak na prawdę jest dla mnie priorytetem i skoro każdy dostaje takie same szanse, to po co czerpać z minusów i poprzestać na tym co przychodzi samo, bo tak łatwiej? Wartości, które lokują się gdzieś we mnie, czy w tobie bardzo łatwo uświadamiają nam, że najlepsze życie nie jest w pojedynkę, a z kimś. Z drugim człowiekiem, który może być naszym partnerem, może być przyjacielem, rodzeństwem, najlepszym sąsiadem. Bycie samotnym to moim zdaniem najgorsze co może człowieka spotkać, bo choćby nie wiadomo jak zarzekał, że mu tak dobrze, to i tak nie uwierzę, że nie brakuje mu czasem tych uczuć, które ujawniają się tylko i wyłącznie w relacjach z drugim człowiekiem.
Nigdy nie przestanę dziękować Bogu za życie, które mam zaszczyt doświadczać. Nie ważne jakie  by było. Nigdy nie przestanę mu dziękować za osoby, bez których to wszystko nie miałoby żadnego sensu. Jestem ogromnie wdzięczna i mimo, że czasem narzekam, że mogłoby być lepiej, to jednocześnie dziękuję za to , że jest jak do tej pory, a nie gorzej.

Zacznijmy zauważać te dobre i małe strony i bądźmy za nie wdzięczni. Bądźmy wdzięczni za ludzi, którzy otaczają nas w tak bardzo troskliwy sposób, bo jeśli tylko masz osobę, której możesz być na sto procent pewny, że będzie przy tobie zawsze to masz już wszystko. Bo nie ma nic bardziej wartościowego niż ta osoba. Cokolwiek by się nie działo.

Dlatego jeżeli nie lubisz mówić "kocham,lubię,dziękuję", to poświęć się te kilka razy co najmniej i powiedz je komuś, kto na prawdę na to zasługuje. Bo, gdy zastanowisz się nad nim bardziej, to przekonasz się, że przecież to twój anioł. Że z czasem stanie się dla Ciebie, czymś, za co będziesz bardziej wdzięczny niż codzienność. Że budząc się nie podziękujesz tylko za kolejny dzień i zdrowie, a właśnie za Niego, za Nią, bo gdyby tej osoby zabrakło, to nie chciałbyś się obudzić.

Małe gesty



Natłok myśli zachodzi głowę coraz mocniej i częściej. Pojawiają się wątpliwości? Być może..
Od paru dni, tygodni zabieram się za wpis, być może po skończeniu okaże się zbyt prywatny na publikację. Też jestem tylko człowiekiem. Dużo rozmyślam, mam złe dni i miewam (uwaga szok!) problemy...

Jesteś twardy. Jesteś twardy tak długo, dopóki to, co do tej pory wydawało się nie złamać niczego rozkłada Cię na łopatki, bo okazuje się, że tylko oszukiwałeś, że nie jest to dla Ciebie żaden problem.


Każdy z nas potrzebuje oparcia. Niekoniecznie wielu. Niekoniecznie nad wyrost. Byleby tylko nie zabrakło go, gdy najbardziej tego chcemy, gdy najbardziej nam go potrzeba. To dziwne, a zarazem niesamowite jak człowiek nawet najbardziej niezależny potrafi być bardzo od kogoś zależny, bo coś sprawia, że choćby nie wiadomo jak był twardy, to bez oparcia jest tylko małą igiełką pośród problemów i zła wyrządzanego dookoła.

"Potrzebuję Cię, bo gdy Cię nie ma łapię bezdech, bo jesteś moim jedynym powietrzem. Nie ważne jak starasz się o miejsce obok, wiedz, że chcę być, a nie bywać w twoim życiu i być w nim równie ważnym elementem jak Ty - w moim."
         
          Wiecie, gdy człowiek dowiaduje się, że jest czyimś oparciem, czyimś ratunkiem, czy ostoją łapie odpowiedzialność oraz czuje na sobie ciężar niesionego obowiązku. Jeżeli wiesz, że jesteś dla kogoś kimś więcej niż tylko drugim człowiekiem to możesz mówić o ogromnym szczęściu, bo choć ciąży na Tobie ważny obowiązek, to nagroda jest za niego warta każdego wysiłku i poświęcenia. 
Róbmy to. Poświęcajmy się w podzięce za to, że ktoś tak nas docenia. Sprawiajmy, by codziennie to te małe gesty były podziękowaniem i okazywaniem swojej obecności. Czytajmy siebie wzajemnie uważnie. Bo szansa jest tylko jedna. A stawka? Bardzo wielka- bo przecież chodzi tu o człowieka.

Wspaniałe uczucie, gdy wiesz, że dzięki swojej obecności i dzięki swoim małym gestom sprawia się radość, poczucie bezpieczeństwa oraz świadomość, że zawsze można na kogoś liczyć. 
Jeżeli masz kogoś takiego - to jesteś szczęściarzem. 
Jeżeli jesteś tą osobą - to nie spieprz tego, bo nikt nie opierałby się na drugim człowieku, gdyby sam był na tyle silny. 

"Jestem słabym zawodnikiem. Nie potrafię grać w tej rozgrywce bez koła ratunkowego, ale mam Ciebie. Mam Ciebie i wierzę, że będziesz dla mnie małym gestem w tym świecie pełnym porażek, problemów, przeciwności losu. Jestem słabym zawodnikiem, nie puszczaj mnie teraz, w tym momencie.. Bądź małym gestem.. Bądź tym jedynym powietrzem."


Nauczycielu!

         
           Pisząc ten wpis, obstawiam, że będę do niego wracać jeszcze wiele razy w przyszłości, gdy pisane mi będzie nauczycielem zostać. Na chwilę obecną, bardziej bliska jeszcze jest mi rola ucznia i to właśnie w tę rolę teraz Cię wcielę. Nie chcę tutaj użalać się, czy obrażać nauczycieli. Chciałabym tylko zaapelować do ludzi, którzy zapomnieli, co w życiu powinno być najważniejsze.

          Otóż coraz częściej słyszę, że nauczyciel skupia się na uczniu jako przedmiocie, a nie podmiocie. Coraz częściej słyszę, że uczniowie narzekają na własnych nauczycieli i pedagogów. Dlaczego? Najczęściej padane odpowiedzi brzmiały "nauczyciel nie weźmie winy na siebie i szkołę, winni są wszyscy dookoła" oraz "udają, że problemu nie ma, bo oni mają uczyć". Dorosłemu człowiekowi ciężko porozumieć się z młodzieżą i odwrotnie. Nie umiemy rozmawiać z innymi pokoleniami, bo robimy to za rzadko. Jak wyglądają współczesne godziny wychowawcze w niektórych szkołach? Brzydko mówiąc "Róbta co chceta" zadowolony i nauczyciel i uczeń, bo i tak nie powie o swoich problemach na forum klasy. Jeżeli już dochodzi do sytuacji, gdzie godzina wychowawcza się odbywa co robi nauczyciel? Zadaje pytanie! No bystre, o ile nie jest to pytanie typu : " Czy ktoś ma jakiś problem, który chciałby omówić?" . Złudna nadzieja, że ten, kto go ma odezwie się i opowie. Ja wiem, że wychodzicie z inicjatywą, że zawsze w każdej chwili i każdy może zwrócić się do Was osobiście, ale uczniowie się boją. To nie tak, że ja tego nie doceniam, ale często zauważam, że nauczycielom to na rękę. Bo nikt jasnowidzem nie jest. 
          Dlaczego jest tak, że nauczyciel zapomina, że jego zawód to pedagog? Zapomina o pasji, o tym, dlaczego wybrał ten zawód, a nie inny? I w końcu jeżeli robimy, to co kochamy, to dlaczego nie wkładamy w to serca?
           Zwracam się do Ciebie nauczycielu, byś zawsze mógł z czystym sumieniem powiedzieć sobie, że jesteś pedagogiem, bo tego na prawdę chcesz. Że jesteś pedagogiem i codziennie dążysz do doskonalenia samego siebie oraz swoich umiejętności, bo troszczysz się o swoich podopiecznych, by poza wiedzą, jaką im przekażesz dać  im coś więcej. Dać  im człowieka, który jest bardziej doświadczony i może być autorytetem. Pokażesz mu, że życie stwarza wiele problemów, ale każdy można rozwiązać.Bo każdy jest człowiekiem, a w momentach kryzysu liczba wskazująca nasz wiek nie ma znaczenia. Bo młodzi potrzebują dorosłych, a dorośli młodych. Nauczyciel MUSI kochać to co robi i robić to na 110 %. Tylko wtedy osiągnie sukces, gdy wychowa, a nie tylko nauczy. Będąc dorosłym doskonale zdajemy sobie sprawę, że życie to nie tylko wiedza, intelekt. By być na prawdę dobrym i wartościowym trzeba czegoś więcej. I to właśnie Ty nauczycielu, z racji tego, że w szkole człowiek spędza większość czasu w najbardziej intensywnych latach życia, musisz pomóc w jego wychowaniu. By nie było z młodymi coraz gorzej, a coraz lepiej. Byśmy pomogli im przejść jak najlepiej... Bo słyszy się, że jest coraz gorzej.. Niestety...
          Czym więc jest "ta najważniejsza rzecz w życiu", o której napisałam na początku? Oczywiście CZŁOWIEK. Człowiek jest najważniejszy i o tym pamiętajmy zawsze.

Jak nie dać się zwariować?

         Technika panowania nad emocjami w dzisiejszych czasach bardzo wiele od nas wymaga. Presje narastające i nałożone na nas każdego dnia, obowiązki, zadania sprawiają, że nawet najbardziej spokojna dusza w końcu zamieni się w straszliwego nerwusa!

Jak więc nie dać się zwariować? I jak panować nad emocjami, by całkowicie ich nie wyłączyć?


          Po pierwsze znaleźć główne źródło, które jest przyczyną naszego stanu i pamiętać, że nie zawsze musi to przekładać się na wszystkich, wszystko i przez cały dzień. Nauczmy się zamykać sprawy same w sobie, by nie odbijały się one na innych. Wtedy- podając tu przykład rodziny, po powrocie z pracy zapominamy o nerwowym dniu, a rodzina ładuje w nas spokój i opanowanie oraz radość. Gdy tylko przyniesiemy całe nerwy do domu, udzielą się one wszystkim i nie znajdziemy już ani kawałka oazy spokoju.
          Gdy już główne źródło zostanie znalezione, a okazuje się, że jest rzeczą nieuniknioną nauczmy się ją kontrolować i nad nią panować. Znajdźmy coś co najbardziej nas relaksuje, odpręża i uspokaja. Coś co działa szybko, skutecznie i natychmiastowo sprawi, że nie damy się ponieść emocjom. ( nawet liczenie od 10 w tył potrafi pomóc- to nie mit! ) Nie będę Wam przedstawiać sposobów na odstresowanie. Zdradzę jedną metodę, może niektórym już znaną. Jest to relaks w pozycji Dennisona. (Kliknijcie, by dowiedzieć się o niej więcej).





             Musimy pamiętać, że emocje to bardzo ważna część nas i absolutnie nie wolno nam ich całkowicie wyłączać, ani ich w sobie tłumić. Gdy jesteśmy źli- wykrzyczmy to, radośni również. Powinniśmy wyrażać swoje emocje całym sobą, bo tylko wtedy udaje nam się całkowicie od nich uwalniać. Tłumienie w sobie emocji może powodować ogromne złe skutki. Przede wszystkich tłumienie problemu wcale go nie rozwiązuje, a brak umiejętności radzenia sobie z nimi sprawia, że odwlekamy coś, czego uniknąć się nie da. 

Podsumowując:
  1. Znajdź swój idealny sposób na szybkie panowanie nad emocjami.
  2. Pamiętaj, że życie nie toczy się tylko i wyłącznie na obowiązkach. Twoje życie to nie tylko praca i obowiązki. Nie daj się zwariować.
  3. Ucz się swoich emocji codziennie, na nowo. Poznawaj swoje różne stany i spraw, by żadne z nich nie robiły Ci krzywdy.
  4. Każdy jest swoją indywidualnością. Każdemu pomaga co innego. Nie łam się, że stosując jakąś metodę, nie przynosi Ci ona pożądanych skutków. Metodą prób i błędów dąż do doskonałości. Doskonałości- samego siebie...