Powiedz "zawaliłem"...


Porażka boli, ale jeszcze bardziej brak odwagi do przyznania się do niej. Ciężko jest udawać, że nie popełniło się błędu i tak samo ciężkie jest dążenie, by do tego nie dopuścić. A jednak. Stało się. Mimo wielu prób, czy starań popełniłeś błąd. Gdzieś coś zbiło Cię z tropu. Gdzieś coś, dało Ci  chwilę słabości. Gdzieś coś sprawiło, że twoja walka o perfekcję zgubiła odporność i wdała się w nią bakteria.

To nie koniec!
Porażki są po to, by uczyć. Żyjemy by przeżyć chwile dobre i złe. Próbujemy, by było nam lepiej. To nic wielkiego, że coś się nie udało.

Czy to oznacza, że oczekujemy zbyt wiele?

Być może cele jakie sobie stawiasz są jeszcze zbyt trudne dla Ciebie. Może zapomniałeś na chwilę, że zaczyna się małymi kroczkami, które same będą rosły w olbrzymie susły. Albo.. to jeszcze nie ta pora. Być może los chce Ci coś podpowiedzieć?  


Ucz się na błędach.

Tylko w ten sposób na prawdę poznasz jak ważne są detale i jak ważne jest być mocnym człowiekiem. Niech błędy motywują Cię do pracowania nad sobą. 

 A ja?

 Osobiście pracuję  nas samą sobą często, nawet codziennie. Uważam, że każdy krok, który robię jest dobrze przemyślany. Mimo tego dotykają mnie niepowodzenia . Ale nie ma tego złego, co nie wyszłoby na dobre. Za każdym razem wyciągam wnioski i wierzę, że uchronią mnie one przed kolejnym podobnym błędem. Dużo się dookoła mnie dzieje  i zmienia. Ciągłe życie w biegu tego nie ułatwia. Czasem coś mi umknie i ucieknie swoim torem bez mojej kontroli, sprawiając wkrótce zawód. Nigdy jednak nie pozwolę, by zmieniło to diametralne moje poglądy, moje wybory i profity życia. Bo chodzi o to, by wymagać, ale i ułatwiać. Nigdy odwrotnie.